Tak trudno nam o tym pisać, tak trudno o tym myśleć… że już nigdy nie będzie nam dane spojrzeć w te piękne, mądre oczy…że już nigdy nie usłyszymy jak rży, Już nigdy nie ujrzymy jej pięknej główki wystającej z boksu i z zainteresowaniem podziwiającej otaczający świat … nigdy nie będzie dane nam jej przytulić. Już nigdy… Katia była z nami zaledwie kilka miesięcy ale bardzo mocno podbiła nasze serca. Przyjechała upodlona, sterana ciężkim życiem, wyniszczona .. przyjechała za późno… Stara, schorowana, bardzo słaba. Ona chyba wiedziała, że jest z nami na chwilę, zachowywała się tak jakby chciała czerpać pełnymi kopytkami każdą przyjemność, każdy miły gest, który ją spotyka. Była bardzo czuła, delikatna i niesamowicie mądra. Długo walczyła, długo się nie poddawała. Mimo przeciwności losu, mimo słabego zdrowia, kilka razy oszukała śmierć, kilka razy po kryzysie, niespodziewanie wstawała i żyła dalej… Mieliśmy głęboką nadzieję, że tak będzie i tym razem… Niestety jej ciało było już słabiutkie… i nie dała rady. Nacieszyła się tym życiem tyle ile mogła, daliśmy jej tyle miłości, ile była w stanie udźwignąć. Staraliśmy się, aby każdy jej dzień był najpiękniejszym… Mamy nadzieję, że tak było i poczuła się u nas szczęśliwa… Odeszła i pozostawiła ogromną pustkę po sobie… będzie nam Jej bardzo brakować… Bez Niej nic już nie będzie takie samo… 

Nasza ukochana Katiuniu… Tak strasznie ciężko pisać o Tobie w czasie przeszłym. Każde odejście mocno nas dotyka ale Twoje zabolało jeszcze mocniej… Z Tobą odeszła ogromna część nas wszystkich. Dziękujemy Ci, za nasz wspólny czas. Dziękujemy za lekcje, które każdego dnia nam dawałaś. Nawet nie wiesz jak wiele się od Ciebie nauczyliśmy i jak wiele rzeczy pomogłaś nam zrozumieć. tak pięknie i tak dobrze było nam z Tobą, tak wiele miłości wniosłaś w nasze przystaniowe życie. Tak strasznie nam przykro, że nie trafiliśmy na siebie wcześniej. Byłaś a w zasadzie dla nas nadal jesteś i zawsze będziesz najpiękniejszym i najmądrzejszym koniem. Człowiek w życiu wyrządził Ci tak wiele krzywdy, tyle bólu i cierpienia a ty nadal tak bezgranicznie ufałaś i kochałaś. Twoje ciepło, dobroć, cierpliwość i niesamowitą mądrość będziemy wspominać zawsze. Dla nas byłaś i jesteś wyjątkowa. Dziękujemy Ci, że stałaś się naszą Przyjaciółką. Nasz czas był zdecydowanie za krótki ale dziękujemy losowi, że nawet taki był nam dany. Byłaś naszą iskierką, naszą nadzieją, naszą motywacją. Kiedy w coś wątpiliśmy albo chcieliśmy się poddać, patrzyliśmy na Ciebie i wiedzieliśmy że nie można. Ty - mimo tak wielu przeciwności losu, braku siły, walczyłaś dzielnie o każdy swój dzień. Ukradliśmy niewiele wspólnego czasu ale mamy nadzieję, że byłaś szczęśliwa… Przepraszamy Cię, za nas ludzi, tak bardzo Cię zawiedliśmy… Przepraszamy Cię za wszystko… Biegnij szczęśliwa i wolna - nasza ukochana Wojowniczko… Krocz dumnie za Tęczowy Most i żyj tam tak jak tutaj nie mogłaś… Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach i nigdy Cię nie zapomnimy… Nigdy…

 Pragniemy Kochani podziękować wszystkim tym, którzy trzymali kciuki za Katię, pomagali w zakupie leków i wspierali stareńką klacz. Tylko dzięki wsparciu ludzi o pięknych i dobrych sercach, Katia mogła przeżyć kilka najlepszych w jej życiu miesięcy i mieć wszystko co najlepsze mogliśmy jej dać. Szczególne podziękowania kierujemy do naszych pracownic Aliny i Oli, które każdego dnia opiekowały się, pielęgnowały i dbały o komfort życia Katiuni i każdego dnia pokazywały Jej, że człowiek potrafi być dobry. Dziękujemy również naszemu Dominikowi, który razem z dziewczynami każdego dnia walczył o Katie. To Was Katia pokochała najbardziej, Wam zaufała najbardziej, to dzięki Wam każdego dnia miała chęć do życia… Dziękujemy naszej kochanej Dr Alicji za opiekę weterynaryjną. Dziękujemy Pani Anicie i każdemu kto uczynił gest dobrej woli w kierunku Katii. Dziękujemy wszystkim i każdemu z osobna!