- Szczegóły
-
Utworzono: wtorek, 13, lipiec 2021 14:50
,,I myśl tę smutną odsuwam,
że kiedyś zawołam...
... jak zawsze,
lecz Twój przyjaciel daleko w niebiosach niestety dziś zaśnie.
http://www.przystanocalenie.pl/16f0b68e-0e9d-43b5-b25a-987c80f21c95" alt="1f494.png" />
”
Ile jest w stanie znieść jeden człowiek? Lato niedawno się zaczęło a śmierć zbiera tak ogromne żniwo. Prosimy nie zasypujcie nas milionem próśb o potrzebujących zwierzętach, my już nie dajemy rady, ani psychicznie ani fizycznie. Stos faktur do zapłacenia z każdym dniem rośnie, pieniądze topnieją, zbiórki stoją w miejscu, problem goni problem a śmierć zabiera nam Przyjaciół- jednego po drugim. Jesteśmy tylko ludźmi i mamy zwyczajnie wszystkiego dość. Za dużo na nas spadło. Przez najbliższe kilka dni kontakt z nami będzie utrudniony, w sprawach pilnych prosimy dzwonić pod numery telefonu 501-241-784 lub 723-808-002. Przepraszamy i dziękujemy za zrozumienie.
Dziś nie jesteśmy w stanie nic więcej napisać.
Kolejny raz przyszło nam żegnać ukochanych Przyjaciół.
Haneczko, Alfiku do zobaczenia gdzieś kiedyś... Gnajcie ile sił w łapkach i kopytkach do lepszego Świata. Razem będzie Wam raźniej... Dziękujemy Wam za nasz wspólny czas, za Waszą Przyjaźń i po prostu za wszystko. Bądźcie szczęśliwi ukochani nasi...
Jak głowa pozwoli zebrać myśli, łzy przestaną zalewać nasze twarze a spękane serca przestaną tak strasznie boleć napiszemy coś więcej...
- Szczegóły
-
Utworzono: poniedziałek, 12, lipiec 2021 14:59
Śmierć znowu nie odpuszcza...Odszedł Goranek...(*)
Lato, szczególnie te okropne upały to nie jest dobra pora dla mieszkańców. Przystani Ocalenie. Najmocniej odbija się na naszych najstarszych podopiecznych, ale i tym młodszym ciężko funkcjonować. Goran był z nami od kilku lat. Przenikający ziąb, kraty i oczy żebrzące o skrawek serca. Goran nie miał śmiałości prosić o miłość.. Cieszył się, że ktoś zwraca na niego uwagę, pogłaska czy podłoży pod pysk coś smacznego. Jakby nie wierzył, że zasługuje na więcej, że może więcej otrzymać. Goran został znaleziony w lesie. Możemy sobie tylko wyobrażać, jaką tragedię przeżył… Trafił pod skrzydła cudownej dziewczyny, Moniki, która szukała mu domu. Monikę znamy od kilku lat, to ona poprosiła nas o pomoc dla Gorana, później zobaczyliśmy zdjęcia. Starszy poczciwy pies patrzył nieśmiało z fotografii.. Ten smutek w jego oczach, wywołał u nas wielkie emocje. Chcieliśmy go natychmiast przytulić, podłożyć mu pod pyszczek coś dobrego i wywoływać merdnięcie ogonkiem. Nie potrafiliśmy inaczej postąpić i zgodziliśmy się przyjąć Gorana do nas. Musiał przejechać wiele kilometrów, aby znaleźć się w Przystani. Był chudym, zmęczonym i wystraszonym staruszkiem, który nie wiedział, co go czeka. Nikt nie umiał dokładnie określić jego wieku. Jednak dla nas Jego wiek nie miał żadnego znaczenia.
Goranek zamieszkał w Psianatorium, miał tam swój pokoik i ukochany fotel, na którym często stał i obszczekiwał każdy najmniejszy ruch za oknem ale przede wszystkim leniwie wylegiwał się całymi dniami. Niedawno dostał od Zajączka nową sofkę do leżenia, niestety nie zdążył się nią długo nacieszyć... Cieszyły go smakołyki, radość sprawiało jedzenie. Ten drobny staruszek, zmienił się u nas w okrągłego psiaka z bujną sierścią Do końca wyglądał pięknie, mimo kilku siwych włosów, nie wyglądał zupełnie na swój wiek… Jednak był starowinkiem, zadziornym, szczekliwym staruszkiem. Czas płynie nieubłaganie dla każdego… był już słabiutki, a pogoda tylko przyśpieszyła to co nieuniknione. Zasnął nasz Goranek na zawsze... Będzie nam bardzo brakowało tego stareńkiego łobuza. Tak cicho się nagle zrobiło... Ten pusty pokój, pusty ukochany fotel, pełna miska... Tak ciężko się z tym pogodzić. Wszystko zostało tak jakby za chwilkę miał wrócić...Mamy wrażenie, że wejdziemy raz jeszcze i znowu zobaczymy ten uśmiechnięty pysio. Mamy wrażenie, że wyszedł tylko na spacer i zaraz wróci... Niestety już nie wróci... Z tym najtrudniej się pogodzić... Znowu nie tak miało być, nie tak... (*)
Czytaj więcej...