Żegnaj przyjacielu…

Panie Kaziku…
Tak bez pożegnania? Tak się nie robi…
Nie ucieka się z tego świata tak bez słowa… Nie tak szybko i nie tak nagle… Mieliśmy przecież jeszcze tyle rzeczy zaplanowanych do ogarnięcia razem… Jak to teraz ogarnąć bez Pana? Jak wejść do Pana ukochanej narzędziowni i już nigdy nie zobaczyć tam Pana i Pana czarnej torby- znaku rozpoznawczego z którym dziennie o świcie Pan przybywał ❤️ Jak spojrzeć na ten ciągnik zza kierownicy, którego zawsze Pan posyłał serdeczny uśmiech… Jak spojrzeć na grafik na, którym widnieje Pana nazwisko i tak po prostu pogodzić się z tym, że już nigdy Pana nie zobaczymy w pracy… Już nigdy nie pożartujemy, nie pośmiejemy się, nie powkurzamy na różne rzeczy, nic już razem nie naprawimy… Już nigdy… Ani tego zrozumieć ani się z tym pogodzić…
Bardzo żałujemy, że nie zdążyliśmy powiedzieć Panu tego co tu piszemy na żywo… Ale nie dopuszczaliśmy do świadomości myśli, że kiedyś Pana zabraknie… Nawet teraz ostatnia rzecz o jakiej pomyśleśmy to fakt, że nasze środowe dzień dobry będzie tym ostatnim… A to ostatnie do widzenia będzie tym na wieki… Nawet nie zdążyliśmy się pożegnać… Nie tak miało być Panie Kaziku, nie tak… Tak strasznie się martwiliśmy jak sobie poradzimy bez Pana, kiedy przejdzie Pan na tą wyczekiwaną emeryturę… Chcieliśmy żeby czas się zatrzymał, żeby ten dzień nigdy nie nadszedł… Jednak dzisiaj gdybyśmy tylko mogli sami byśmy ten czas przesunęli żeby przeszedł Pan na tą emeryturę ale żeby Pan żył i był nadal wśród nas… Nie potrafimy się pogodzić z Pana odejściem… Tak nagłym i zupełnie niespodziewanym… Nikt nie był na to przygotowany. Pan chyba też nie… Nie wiemy jak sobie bez Pana poradzimy… Bez naszej złotej rączki dla której nie było rzeczy niemożliwych… Wiemy, że kochał Pan swoją pracę a ta praca kochała Pana… W sobotę dopytywał Pan co się działo kiedy nie było Pana w pracy. Jak teraz Panu opowiemy, skoro uciekł Pan tak daleko od nas?
Nasze Przystaniowe życie już nigdy nie będzie takie samo… Jakaś jego część odeszła razem z Panem… Długo nie będziemy się w stanie z tym pogodzić… Każdego ranka czekamy z nadzieją, że auto będzie stało tam gdzie zawsze, drzwi do narzędziowni będą otwarte a w środku będzie Pan siedział na swoim krzesełku jak zawsze… Wiemy, że już się nie doczekamy…
Panie Kaziku…
Dziękujemy za tych kilka pięknych, wspólnych lat. Dziękujemy za Pana obecność w naszej Przystaniowej rodzinie. Dziękujemy za wszystko co Pan dla nas robił. Wierzymy, że jeszcze kiedyś się spotkamy, pożartujemy i opowiemy Panu co się działo kiedy Pana nie było… Do zobaczenia gdzieś… Kiedyś…

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje… Tak strasznie nam przykro, w sobotę nasze serca pękły na miliony kawałków… Wy kochani straciliście członka swojej rodziny- cudownego męża i ojca. My straciliśmy znakomitego pracownika… Świat stracił wspaniałego Człowieka… Żadne słowa nie ukoją Waszego bólu i nie wypełnią pustki po stracie takiego wyjątkowego Człowieka jakim był Pan Kazik… Pracowity, zdolny, zaradny a przy tym niesamowicie skromny… Nikt ani nic nie zastąpi Pana Kazika ale gdybyśmy mogli cokolwiek dla Was zrobić to pamiętajcie, że jesteśmy… ❤️

,,Życie choć piękne tak kruche jest…”

Gdyby ktoś zechciał razem z Nami pożegnać i odprowadzić Pana Kazika w Jego ostatnią drogę to Pogrzeb jest o godz. 15.00 piatek tj 25.03 Parafia sw Jerzego Goczalkowice-Zdrój…

Błagamy o pomoc dla końskiego biedaka💔

Kochani Nasi…
Jesteśmy znowu w Medyce, już przestaliśmy liczyć, który to raz. Dzisiaj Dominik znowu wyruszył na Ukrainę pomagać ludziom i zwierzętom.
Dlatego ten apel ,będzie pisany na szybko bo doba dla nas jest zdecydowanie za krótka, ale może kochani trafi do Waszych serc. Pomagając na Ukrainie nie możemy zapominać o zwierzętach w Polsce. Niestety u nas nic się nie zmieniło i nadal istnieją skupy, rzeźnie i brutalni ludzie… Dostaliśmy telefon, że jest istota, której czas na tym świecie dobiega końca… Rozpaczliwie szukamy pomocy dla kolejnego leśnego Konia spracowanego do granic możliwości. Jeszcze kilka dni temu pracował w lesie… Do skupu przyjechał okuty na cztery nogi.
Kiedy zobaczyliśmy go na zdjęciu wiedzieliśmy, że jest bardzo biedny ale kiedy zobaczyliśmy go na żywo pękły nasze serca. Nie da sie nie zapłakać ..tak zniszczonego i sponiewieranego konia dawno nie widzieliśmy, a myśleliśmy, że ostatnio ocalony Misiek był w złym stanie, ten jest w jeszcze gorszym.
Popuchniete nogi ,świadczą o tym ,że bardzo ciężko pracował. Coś jest też nie tak z jego wzrokiem. Zachowuje się tak jakby niedowidział. Ponadto ma jeszcze na krtani dwa ogromne guzy....być może jeśli uda się go ocalić to przyjdzie do nas na koniec życia ,ale jedno wiemy ,że warto o niego zawalczyć… Nie wiemy ile czasu zostanie nam dane ale wiemy,że zasłużył na wszystko co najlepsze. Nawet gdyby nasz czas był bardzo krótki, każdy jeden dzień wolny od pracy ponad siły będzie dla niego prawdopodobnie najlepszym jaki w swoim życiu przeżył… Niech pozna życie ,bez wykorzystywania do ciezkiej pracy,
niech pozna co to troska, opieka, miłość. Niech spróbuje jak smakuje marchewka, musli czy lizawka… Niech zobaczy, że człowiek może być dobry… Zdajemy sobie sprawę że obecna sytuacja na Ukrainie pochłonęła nas wszystkich… ale on jest tak blisko nas i tak bardzo byśmy chcieli ,aby kolejny raz stał się cud i to końskie sponiewierane życie zostało ocalone. Spójrzcie na te zdjęcia i zadajcie sobie sami pytanie czy Wy bylibyście w stanie odwrócić wzrok i odmówić mu życia? Czy on nie zasłużył na szansę? My nie prosimy, w obecnej sytuacji my błagamy o życie dla tego końskiego biedaka…

❗️Link do zbiórki❗️

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/ocalickonskiegobiedaka

Można też wpłacić kilka złotych na nasze konto:
91 1050 1399 1000 0022 0998 2426 z dopiskiem "Ocalenie"
Komitet Pomocy dla Zwierząt
ul. Bałuckiego 7/37
43-100 Tychy
Dla przelewów zagranicznych:
Nr IBAN:
PL 91 10501399 1000002209982426
Nr BIC(SWIFT): INGBPLPW
link bezpośredni do płatności PayPal dostępny w zakładce " jak możesz pomóc" na naszej stronie www.przystanocalenie.pl lub wskazując adres email odbiorcy Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Z góry dziękujemy za każdą pomoc ❤

Odeszła Borutka… (*)(*)(*)

Nadszedł dzień, którego tak bardzo się baliśmy… Nadszedł dzień, kiedy musieliśmy po wielu wspólnych latach się pożegnać… Nie jesteśmy w stanie napisać w chwili obecnej nic więcej, może kiedy pozbieramy myśli będzie łatwiej… Odeszła nasza bohaterka…
Odeszła Borutka… (*)(*)(*)

Dzień kobiet💐

Drogie Panie!❤️
W dniu Waszego Święta nasz Filipek życzy Wam wszystkiego co najpiękniejsze ❤️ Dużo zdrówka, szczęścia, pogody ducha, wiele uśmiechu, i jeszcze więcej siły ❤️ Po prostu dobrego dnia Kochane nasze. Dziękujemy, że Was mamy ❤️❤️❤️

Pamiętajcie kochani, podzielone dobro zawsze się mnoży ❤️

Przed chwilą do Hali Kijowskiej w Korczowej dostarczyliśmy mnóstwo darów od nas i fundacji Centaurus. Dostarczyliśmy śpiwory, karimaty, latarki ,zapałki dla wojska, pampersy, żywność środki czystości,chusteczki, słodycze, artykuły higieniczne dla kobiet,soczki ,musy dla dzieci, zupki, ubranka i masę innych rzeczy.
My możemy robić to co robimy tylko dzięki wsparciu cudownych ludzi 😘😘😘

 

Całym sercem z Ukrainą! ❤️🇺🇦

Tak jak pisaliśmy wcześniej dramat, który rozgrywa się na Ukrainie jest także naszym dramatem… Nie potrafimy przejść obojętnie obok tego co się dzieje. Dzisiaj rano zapadła błyskawiczna decyzja, że jedziemy na przejście graniczne z pomocą. Jedzie moja córka, siostra oraz nasz przyjaciel Kuba- który błyskawicznie zgodził się nam pomóc. Wieziemy karmę dla zwierząt, żywność, środki higieniczne, artukuły dla dzieci oraz leki. Rzeczy, które w chwili obecnej są najbardziej potrzebne w miejscu do którego dociera najmniej pomocy. Wieziemy dary od nas, od Was oraz leki i żywność zakupione przez Fundację Centaurus, która działa cały czas na granicy. Kolejny wyjazd z darami planujemy w przyszłym tygodniu, gdyby ktoś chciał dołożyć coś od siebie to zapraszamy do kontaktu przez nasze profile lub bezpośrednio do mnie. Dziękujemy wszystkim i każdemu z osobna❤️
Całym sercem z Ukrainą! ❤️🇺🇦

Dorota Szczepanek