- Szczegóły
-
Utworzono: wtorek, 01, listopad 2022 18:41
Kochani…
Dzisiaj dzień zadumy, dzień wspomnień… Niech jej życie nie będzie tylko wspomnieniem a ona niech nie będzie kolejną gwiazdką na niebie…
Często będąc w skupie zwierząt na rzeź, ratując jednego przed naszymi oczami zostają pozostałe… Wiemy, że nie uratujemy wszystkich ale kiedy zabieramy jednego szczęśliwca a drugie życie zostaje tam samo nie potrafimy odwrócić wzroku… Tak samo jest i tym razem…
W skupie skąd zabieraliśmy Gniadego została starsza krowa... Staraliśmy się nie zwracać na nią uwagi… Nie pytać na ile wyceniono jej życie i ile jest czasu na ratunek … Jednak ciężko zapomnieć, zwłaszcza kiedy wiemy jak wygląda życie krów.... Tak naprawdę one rodzą się po to żeby zostać najpierw upodlone, rozmnożone a potem zabite… To takie wyjątkowe, mądre i delikatne zwierzęta a tak bardzo przez nas ludzi krzywdzone i nieszanowane… Ich los jest nam szczególnie bliski a szczególnie naszej Dorocie, która bardzo kocha krowy...
Zdajemy sobie sprawę ,że czas jest bardzo ciężki i z dnia na dzień jest coraz gorzej .
Postępująca inflacja, wszystko drożeje i żyje się każdemu coraz trudniej… My sami tego doświadczamy więc naprawdę wiemy jak wygląda teraz codzienność i życie w naszym kraju. Jednak ciężko zapomnieć o Łatce,z którą nasze oczy już się gdzieś spotkały... Łatka jest już starsza, mocno wyrodzona, niedożywiona… Wiemy jak wygląda życie krów, domyślamy się, że jej wyglądało podobnie… Dlatego też postanowiliśmy spróbować, dać jej szansę… Może zamiast do rzeźni ,dane jej będzie żyć w spokoju na zasłużonej emeryturze… Z tego co się dowiedzieliśmy, krówka,którą roboczo nazwaliśmy Łatka ma ok 10 lat,co roku rodziła ,i jak to w życiu często bywa,została sprzedana na rzez po śmierci swojej właścicielki.
W ostatnim.czasie tak bardzo poruszyła Państwa historia Gniadego ,może i los Łatki poruszy ludzkie serca… Wiemy ,że to krowa,ale one też mają prawo do godnego życia… Każde życie ma znaczenie… Krowa naprawdę nie jest w niczym gorsza, krowa to nie burger w fast foodzie, krowa to nie mleko, krowa to nie mięso! To żywa istota, która czuje i żyje… Ma do tego życia prawo… Łatka nie ma zbyt wiele czasu… My chcemy o nią zawalczyć… Niestety bez Was kochani nie damy rady… Teraz życie Łatki jest w Waszych rękach… Pomożecie ocalić jej życie?
‼️Link do zbiórki:‼️
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/latkaprzystan
Wpłaty można kierować na nasze konto :
Komitet Pomocy dla Zwierząt
ul. Bałuckiego 7/37
43-100 Tychy
Konto : 91 1050 1399 1000 0022 0998 2426
z dopiskiem "ocalic łatke”
Dla przelewów zagranicznych:
Nr IBAN: PL 91 10501399 1000002209982426
Nr BIC(SWIFT): INGBPLPW
link bezpośredni do płatności PayPal dostępny w zakładce " jak możesz pomóc" na naszej stronie www.przystanocalenie.pl lub wskazując adres email odbiorcy Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Z całego serca dziękujemy, za każdą pomoc ❤
Kwota zbiórki obejmuje koszt ocalenia życia Łatki oraz transportu do pensjonatu…
- Szczegóły
-
Utworzono: wtorek, 01, listopad 2022 11:38
„Mój wiatronogi Boże koni
z ogonem bujnym, grzywą gęstą, gnam i mknę do ciebie,
ja przecież jestem, przecież byłem, na twoje podobieństwo”
Niedługo cieszył się wolnością, a my jego obecnością. Żył z nami pięć tygodni, ale zostawił pustkę, której nikt nie zapełni. Takiego kochanego konia jak Urbanek nie mieliśmy. Jeszcze teraz, gdy to piszę łza kręci się w oku. Gdy go przywieźliśmy z bazy przeładunkowej- tak prawie jakby z samej rzeźni- to weterynarz, który go zobaczył i badał stwierdził, że jest w takim stanie, że raczej cud może go utrzymać przy życiu przez dłuższy czas. Był strasznie zniszczony pracą i zachudzony, początkowo nie chciał jeść, na nic nie reagował, stał wpatrzony w przestrzeń- jakby tęsknił za swoim domem- nic go nie obchodziło. Po jakimś czasie zaczął skubać siano, potem zaczął jeść- cieszyliśmy się, że wszystko idzie ku dobremu.
Przez miesiąc wyglądało, że jest coraz lepiej, bardzo go polubiliśmy, bo często zachowywał się jak koń, pies i kot jednocześnie. Lubił głaskanie, czesanie, wszystkie zabiegi pielęgna-cyjne, sam się łasił, przytulał, czasem komuś kładł głowę na ramieniu, był też bardzo inteligentny Prawie natychmiast przywykł do swojego imienia, zawołany natychmiast przychodził Zaprzyjaźnił się bardzo z Węgielkiem- wyglądali razem jak „kombatanci”- poranieni, chudzi, kulawi, jakby wrócili z wojny. Różnili się jednak stosunkiem do ludzi-Urbanek nam ufał, obmacywał delikatnie wargami, przytulał się, chodził za kimś z nas jak pies. Żaden z naszych koni nie jest tak przymilny jak on. Nagle pewnego dnia położył się i nie mógł wstać-okazało się, że to porażenie mięśni, chore nerki, anemia i jeszcze do tego słabe serce. Siedzieliśmy przy nim trzy dni i noce- widzieliśmy jak walczył o życie, jak mimo bólu wielokrotnie próbował się podnosić z ogromnym wysiłkiem. Bardzo chciał żyć, a my staraliśmy się wszystko zrobić, żeby mu się udało- lekarstwa, kroplówka, masaże, naświetlanie lampą. A w ostatnim dniu wielkie łzy płynęły mu z oczu- nie udało się. Okazało się, że weterynarz, który go widział i badał po przywiezieniu miał rację. Można powiedzieć-duch ochoczy, ale ciało słabe. Trudno jest o tym pisać, gdy się widziało jego oczy- pełne ufności i nadziei, jakby mówiły-„ wy mi pomożecie, będę żył”. Gdy spaliśmy razem z nim w stajni, co chwilę podnosił głowę i patrzył na nas, jakby sprawdzał czy go nie opuściliśmy, czy widzimy jak cierpi i jak walczy o życie. Płakać się chciało, gdy przyjaciel Węgielek przychodził po niego, rżał jakby go prosił-„chodź na pastwisko”. Albo gdy zaglądał przez otwarte drzwi i sprawdzał, czy Urbanek leży, czy już wstał. W nocy kładł się tak, że grzbietem dotykał Urbanka, gdyż mieli duży , wspólny boks przedzielony belką. Nawet nasze kozły przychodziły w te dni spać obok niego. Trudno się pogodzić z tym co się stało, tak pusto jest bez niego. Miał w sobie coś szczególnego, jakby ludzkiego, wniósł w nasze życie bardzo dużo ciepła, zaufania i miłości. Mamy nadzieję, że pogalopował w słońce, tam gdzie czeka na niego Wiatronogi Bóg koni, wielu przyjaciół, i zielone pastwisko.