- Szczegóły
-
Utworzono: poniedziałek, 24, lipiec 2023 13:05
Kochani ludzie…
Chociaż czy cZŁOwiek może być kochany? W moim życiu pojawiali się sami źli ludzie, którzy bili, krzyczeli, poniżali i kazali tak strasznie ciężko pracować. Tak ciężko, że przez nich straciłam to co najcenniejsze miałam- moje zdrowie. Dzisiaj tak naprawdę nie mam już nic… Nie mam zdrowia, nie mam domu ani swojego miejsca, nie mam przyjaciół bo wszystkich już gdzieś wywieźli. Zostałam całkiem sama na tym świecie. I wiecie co? Nie mam już nawet nadziei, że mój los się odmieni. Sama nawet nie wiem czy chcę żeby się odmienił bo myślę, że nic dobrego mnie już w tym życiu nie czeka. Mam 26 lat a moje życie dobiega końca. 26 lat… Tak wiele lat znosiłam wszystkie te upokorzenia, obelgi, upodlenia. Jestem już bardzo zmęczona… Moje ciało jest odzwierciedleniem tego jak wyglądało moje życie. Śmierć jest chyba najlepszym co mnie czeka. Będzie moim wybawieniem a to piekło, którym jest moje życie dobiegnie końca. Stoję w miejscu, które mnie przeraża. Nie czuję się tu dobrze, jest ponuro, ciemno i strasznie. To skup koni. Moich końskich przyjaciół, którzy stali obok już nie ma… Spakowali wszystkich do takiego okropnego samochodu i odjechali... Moi końscy przyjaciele pojechali w swą ostatnią drogę. Drogę na śmierć… Mnie zostawili…
Czy to, że dostałam więcej czasu jest jak wygrana na loterii? Czy jest dla mnie jeszcze jakaś szansa? Myślicie, że zdążę jeszcze spróbować marchewki? Czy istnieje życie bez pracy? Czy kiedyś jeszcze wyjdę na pastwisko pełne soczystej, zielonej trawy, słonko ogrzeje moje stareńkie kości a ja będę wolna? Czy takie idealne życie istnieje? Czy istnieją dobrzy ludzie? Czy ktoś jeszcze da mi szansę? Czy ktoś jeszcze pokocha taką starą, zniszczoną, spracowaną istotę jak ja? Nie zostało mi już wiele czasu… Błagam Was o życie dobrzy ludzie, jeśli istniejecie… Może pierwszy raz w moim życiu ktoś będzie dla mnie dobry…
Kochani Przyjaciele…
My wiemy, że cudowni ludzie istnieją. Wiele razy nam to udowodniliście i pokazaliście naszym zwierzętom, że są dla Was ważne. Wiemy, że jest ciężki czas, że są wakacje. Jednak dla bezimiennej klaczy nie ma już czasu, mamy kilka dni żeby ją ocalić. Sami nie damy rady, potrzebujemy bardzo Waszego wsparcia… Pokażmy Jej, że życie może być piękne a człowiek może być dobry… Kwota zbiórki obejmuje ocalenie życia bezimiennej klaczy, koszt ewentualnego transportu i koszt leczenia, którego kobyłka bardzo będzie potrzebować.
Można też wpłacić grosika na ten cel:
Komitet Pomocy dla Zwierząt
ul. Bałuckiego 7/37
43-100 Tychy
Konto : 91 1050 1399 1000 0022 0998 2426
z dopiskiem "bezimienna klacz "
Dla przelewów zagranicznych:
Nr IBAN: PL 91 10501399 1000002209982426
Nr BIC(SWIFT): INGBPLPW
link bezpośredni do płatności PayPal dostępny na prawym pasku z menu naszej strony www.przystanocalenie.pl lub wskazując adres email odbiorcy Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Z całego serca dziękujemy, za każdą pomoc.
Z góry dziękujemy, za każdą pomoc!
- Szczegóły
-
Utworzono: poniedziałek, 15, maj 2023 12:22
Kochani Przyjaciele, sympatycy Komitetu Pomocy dla Zwierząt, wszyscy znajomi i nieznajomi…
Nawet nie wiemy jak mamy zacząć… Znaleźliśmy się w takiej sytuacji z której chyba nie ma już wyjścia… To nasz koniec… Na naszym koncie zostało 7 tysięcy… Przy takiej ilości chorych zwierząt to nie pozwoli nam przetrwać nawet tygodnia… Długo staraliśmy się walczyć sami ale dzisiaj brak nam już sił i nadziei… Wiemy, że czasy jakie nastały dotknęły wszystkich. Faktury, rachunki za leczenie naszych zwierząt, codzienne wydatki są przygniatające. Od ponad 20 lat jesteśmy ostatnim przystankiem, ostatnią przystanią dla wielu zwierząt. Najwięcej jest u nas zwierząt trwale okaleczonych, niewidomych, kulawych, przewlekle chorych... i takich, na których świat postawił kreskę…Każdego dnia staramy się, żeby ich przeszłość i cZŁOwiek były tylko złym wspomnieniem do którego nie warto wracać. Staramy się odmienić ich życie tak, żeby nawet czasami te kilka dni na jakie do nas trafiają były tymi najpiękniejszymi jakie kiedykolwiek przeżyły. Dla tych zwierząt często jesteśmy ostatnią nadzieją. Zawsze staramy się dzielić z innymi tym, co mamy. Nie mamy zbyt wiele, ale wiemy, że dobro podzielone zawsze się mnoży. Czas jest okropnie trudny, trwa już tak długo... Miesięczne kwoty utrzymania opiewają na ogromne sumy. Gdzie to znaleźć? Jak zebrać? Kilka razy było tragicznie, ale teraz osiągnęliśmy całkowite dno… Takie, że nawet nie wiemy, czy jest jeszcze o co walczyć. Nie wiemy, co będzie z nami i naszymi zwierzętami. To konto, z którego jest zrzut ekranu to nasze jedyne konto, to jedyne środki, jakie nam zostały. Co będzie z naszymi zwierzętami? Mamy ich pod opieką aż 500.
Czujemy, że zawiedliśmy te nasze zwierzaki, Was i samych siebie. Jesteśmy w chwili obecnej w takiej sytuacji, że brakuje nam już sił i zapału jak zawsze. Zawsze staramy się optymistycznie podchodzić do życia i naszej działalności. Przecież tyle razy się udawało przetrwać, pokonać problemy, przeciwności losu — dzisiaj nie mamy już nadziei. Wstyd nam kolejny raz prosić o pomoc. Czujemy, że się poddajemy. Czy nasza Przystań przestanie istnieć? Wszystko ku temu zmierza… To niestety nie są puste słowa, wyciąg z konta mówi sam za siebie. Drżymy czy nasze zwierzęta czeka głód, czy będziemy mieli za co je leczyć. W chwili obecnej już wiemy, że nie będziemy… Stres, nerwy, bo nie wiemy, czy jeszcze nas weterynarz przyjmie w nagłym wypadku. A pogoda niestety nikomu nie sprzyja. Złe samopoczucie towarzyszy wielu zwierzętom. I tych nagłych wypadków jest sporo… A przypominamy, że Przystań Ocalenie pod swoją opieką ma głównie zwierzęta starsze, schorowane, wycieńczone ciężką pracą… Zabierane z miejsc, gdzie nie miały szans na życie. Nikt ich nie chciał, każdy postawił na nich krzyżyk. Te niechciane przez nikogo, skazywane na śmierć u nas znalazły opiekę, dom i miłość. To jednak nie wystarczy, aby utrzymać taką ilość zwierząt, potrzebujemy ogromnych ilości pieniędzy. Ta zbiórka to nasz krzyk rozpaczy i wołanie o pomoc. Łzy cisną nam się do oczu, bo wiemy, że wcale lepiej nie będzie, bo z dnia na dzień obserwujemy sytuację w naszym kraju i na świecie, wiemy, że to szybko się nie skończy. Zdajemy sobie sprawę, że coraz więcej osób, niestety będzie rezygnować ze wpierania zwierząt. Jesteśmy przerażeni sytuacją… Jesteśmy przerażeni tym, co czeka nasze zwierzaki…Błagamy Was o pomoc, błagamy o ratunek, o wpłaty, a może ktoś ma zapasy jedzenia i zechce się podzielić z naszymi zwierzętami. Sytuacja jest fatalna. W Przystani Ocalenie jest bardzo ciężko. Nie wiemy, czy przetrwamy ten kryzys finansowy, w którym w tej chwili jesteśmy. Chce nam się wyć z bezsilności, ale nam nie wolno się poddać…Nasi podopieczni zaufali nam, a my podjęliśmy się opieki nad nimi. Ten apel to nasz krzyk rozpaczy, krzyk o pomoc dla 500 ocalonych od śmierci istot, które nam zaufały, pokochały, poznały człowieka od lepszej strony. Błagamy o wsparcie, o wysyłanie paczek z pożywieniem, przyda się wszystko – warzywa, owoce, płatki kukurydziane, soki owocowe, mleko, karmy dla psów, karmy dla kotów, środki higieniczne takie jak ręczniki papierowe, podkłady higieniczne, mokre chusteczki, leki, suplementy na stawy dla koni i psów, witaminy, siano, karmy dla psów, karmy dla kotów.
Błagamy, nie zostawiajcie już raz skazanych, ocalcie nasze zwierzęta, ocalcie Przystań! 💔
➡️Link do zbiórki⬅️
Można też wpłacić kilka złotych na ten cel:
91 1050 1399 1000 0022 0998 2426 z dopiskiem ,,ocal”
Komitet Pomocy dla Zwierząt
ul. Bałuckiego 7/37
43-100 Tychy
Dla przelewów zagranicznych: Nr IBAN: PL 91 10501399 1000002209982426
Nr BIC(SWIFT): INGBPLPW
link bezpośredni do płatności PayPal dostępny w zakładce " jak możesz pomóc" na naszej stronie www.przystanocalenie.pl lub wskazując adres email odbiorcy Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Z góry dziękujemy, za każdą pomoc ❤